ach ten uśmiech... :)
Komentarze: 2
Qrcze mialo dzis nie byc notki o TYM swięcie, ale... no coz jestem chyba słaba :)
Jak juz gdzies w komentarzu napisalam cieszę się, że poszłam dziś na cmentarz. Była tam pewna osoba, którą w gruncie rzeczy bardzo lubię (nie chodzi tu o żadną miłosć, czy cos w tym stylu) i która mnie prawdopodobnie lubi, ale ostatnio bardzo zalazła mi za skórę. Sama się zdziwiłam, ale złość przeszła wraz z uśmiechem który zagościł na mój widok na twarzy tej osoby. No cóż, mimo iz mam powody, nie potrafię się już gniewać. Hmm dochodzę nawet do wniosku, że dzięki temu nawet lepiej się czuję, jakoś tak mi dziś wesoło :))))
Dodaj komentarz